Wiatr z południa już zawiał cz.2. 

Kto wypełnia Proroctwo wszystkich proroctw. 

W ostatnim artykule obiecałam dokończyć swoje rozważania proroctwem Eustachiusza.  Jak już wspominałam wszystkie proroctwa w punkcie swojego czasu niejako się sprowadzają do jednego zbioru, jednego celu.   

W duchu mesjańskim ten, kto jest wypełnieniem wszystkich proroctw jest Proroctwem w tzw. „kluczu Dawida”, czyli władzy pomazańca na wzorze proroka i króla Dawida, a w pełni czasów na osobie Jezusa Chrystusa- Mesjasza, który nie tylko, że wyjaśnia dane proroctwa, ale wypełnia je. Klucz Dawida jest więc potwierdzeniem posłannictwa pomazańca, które w istocie swej potwierdza sam Bóg (Ojciec).  Jest mocą Słowa Bożego.  W Księdze Izajasza klucz Dawida ma jeszcze znaczenie władzy królewskiej, sądowniczej z nadania samego Boga, powtórzone jest też w Apokalipsie w postaci „Jeźdźca na białym koniu” zwycięskiego i mającego władzę mesjańską. ” Cokolwiek ja otworzę nikt nie może zamknąć, cokolwiek zamknę nikt nie może otworzyć” – to prawo pieczęci królewskich i sądowniczych, bowiem wyroki należą do przywileju władcy, tak samo jak i położenie na nich pieczęci. Tak jak słowa i czyny Jezusa potwierdzał Ojciec, tak też drogę każdego posłańca Bożego afirmuje Duch Proroctwa, mówiąc najprościej; to co mówi i czyni się wypełnia. Jest sam wypełnieniem tego, co w nim zapowiedziane i obiecane.  

 Punkt kluczowy w proroctwach o Polsce w proroctwie Eustachiusza 

Trzej Królowie Polscy; Władysław Jagiełło, Jadwiga Andegaweńska, Jan Kazimierz . Zdjęcie szkicu* (L. Wyczółkowskiego ? )Z pub.: P. Stefaniaka „BYŁA I MARIĄ I MARTĄ” Katedra na Wawelu 2022, fot. DP

Proroctwo to przytacza też w swej książce, na której bazuje Wincenty Łaszewski.  Przepowiada je ojciec Eustachiusz, mnich benedyktyńskiego klasztor pod Warszawą w 1449 r. Najpierw wypowiada słowa nieszczęścia, jakie się już w naszych czasach wypełniły: 

„Polsko! Czeka cię wiele nędzy w przyszłych stuleciach. Jesteś szlachetna, wielka i wspaniała, ale gardzisz swoimi mądrymi królami, a ponieważ nimi gardzisz, przeto pójdziesz w rozsypkę. “ 

I dalej:  

Będziesz wzdychała, Polsko, za pokojem, ale ten zjawi się dopiero w siódmej liczbie, a spełni się w czasie siedem razy siedem. Przyjdzie wtedy książę pokoju w całym swoim blasku i zapanuje pokój w twoich murach, Na koniec Polacy będą mieli króla, którego nie chcieli, potem jednak przyjmą go z radością. „ 

Wincenty Łaszewski komentuje; iż liczba, o której mówi, to nie liczba czasu, ale mistycznej pełni, jakiegoś momentu w której zostanie wylany duch łaski, czas obfitości. Zaś siedem razy siedem, może oznaczać wielość dróg do wyboru jednej z nich w przyszłości. Czas ten może być też znamienny w wymiarze apokaliptycznym- jak zauważa autor proroctw. Wskazuje też tu na rolę intronizacyjną Chrystusa Króla, do Którego jednego z tytułów przynależy „książę pokoju”. Powstaje jednak na dziś pytanie; gdyż interesuje nas dziś, czy ktoś reprezentuje to królowanie w Polsce, czy tylko nim manipuluje dla potrzeb swojej kondycji politycznej? -Myślę, że ja nie muszę Wam odpowiadać na to pytanie. Istotne pytanie na jakie dziś Polacy muszą sobie odpowiedzieć, to pytanie o drogę swojego Króla w kontekście „początku” i jaki tego zapowiedzianego „na koniec”.   

Problem natury poznawczej i formalnej realny król, czy tylko mistyczny? 

Co pomoże w dostrzeżeniu? Trzeba czytać znaki swoich czasów. Czy jeśli Bóg postanowi dać Polsce realnego króla, reprezentanta godnego Korony Chrześcijańskiej jakim byli wcześniejsi, których utracili, czy mają czekać na niego jak na Dawida?…czy może już się doczekali, tylko Go jeszcze nie rozpoznali. Czy będzie miał śmiałość powiedzieć; „Jestem Pomazańcem Bożym” – tak po prostu, czy może raczej powie kim nie jest? Np. nie jestem ewangelistą Mateuszem- żartuje sobie, zdrowego sarkazmu potrzeba nam jak wina na stypie. Pokazuje herezje jakich dopuszczają się przedstawiciele nieraz uznawani za autorytety. A zestaw win jest spory, zważywszy na zbiór zacnych tęgich głów, gadających na emocjach krótkiej podniety.  

 A może ktoś Wam go wskaże i powie; o tam jest pomazaniec Boży… jak jeden biskup ogłosił nowego ewangelistę, inny zaś utwierdzał partię jedną, kolejną i drugą przez 30 lat tego samego.  Powiedzą na tego “tak”, na tamtego “nie”. Więc? Może wygodniej będzie mówić; Króla już mamy, takiego, co nie mówi, bo ukrzyżowany i Królową zawsze milczącą dziewicę, pod której obrazem, Was zachęcimy do naszych dla Polski dogodnych wyobrażeń za odpowiednią ofiarą.   

Karol Wojtyła zakładający pierwszy raz racjonał Królowej Jadwigi w 1964 r/ Z pub.: P. Stefaniaka „BYŁA I MARIĄ I MARTĄ” Katedra na Wawelu 2022, fot. DP

Nie bez precedensu była rola Jana Pawła II bez względu na to, jak i kto będzie dziś go obrzucał „czarną mazią” od obrońców pedofilii, co już ma miejsce nawet w sprawie kard. Sapiehy. W odpowiedzi na poznanie „prawdy” najlepiej jest przyjrzeć się tym, którzy wyciągają z rękawa paszkwil za paszkwilem i tym, którzy im to umożliwili. Jak są nieskazitelni, jak w służbie prawdy wierni i kto ich opłaca, bo zazwyczaj skarbona wiele zdradza.  

 Niektórzy jako obietnicę wypełnienia proroctwa wskazywali na papieża jak choćby u Juliusza Słowackiego. Czy też w dopełniającej przepowiedni, którą do dziś cytuje się w sztukach poświęconych Wojtyle i znanej Jemu w czasie wojny. To element niejako dopełniający do którego dołączę jeszcze jeden pierwszy i ostatni zarazem, mówiący znacznie więcej od samego” początku” do owego „na końcu”. Bądźcie cierpliwi, do następnego mojego „chcę Wam to i tu powiedzieć”. Tylko, ciągle się zastanawiam nad gęstwiną w lesie wszelkich innych medialnych doniesień. Czy jest sens wychodzić do ludzi w proroctwach jako „nikt”, jak inni wiedzą już wszystko i lepiej jak im wróżka ze szklanej kuli powie.

Czas pokaże… Bóg ma zawsze dobry czas, nawet jak się spóźnia. To człowiek nie ma czasu, bo żyje w czasie z konsekwencją swych decyzji na przyszłość dobrych lub złych. A i bywa też, że ostatecznych.  

Dodaj komentarz